Przerabiam spódniczkę... ale jeszcze nie wiem jak - ot i co.

Ach te sklepy z odzieżą używaną i ich ceny. Szukanie okazji musi mieć jakąś swoją własną nazwę jednostki chorobowej, na którą zapadłam już dawno temu. Pytanie - kiedy trzeba iść z tym do lekarza, bo znowu coś wyszperałam i nabyłam.

Moim kolejnym nabytkiem jest długa spódnica z grubszej tkaniny bawełnianej, składającej się z 6 klinów i czarnych wstawek: w pasie i na dole, które raczej usunę.
przeróbka spódniczki

I co dalej koleżanko? Spódniczkę kupić za 5 zeta to łatwo a dostosować do swojego niezbyt sprecyzowanego widzimisię już gorzej. Dalej nastało przetrzebienie mojej kolekcji wykrojów. Szukam prostej formy, z zakładkami lub kontrafałdami. Znalazłam coś co zadowala, aleeee nie do końca (no to by było za proste!) w Burdzie 1/2010 model 115.


Alternatywnie wzięłabym podstawowy wykrój spódniczki z modyfikacją na dorobienie kontrafałd wg instrukcji Papavero. Co wybrac?... W sumie... są to nawet przyjemne dylematy ☺