We wczesniejszym poście (TUTAJ) pisalam o
Ponieważ
Maseczki jak maseczki - właściwie to są na drugim planie w tej publikacji. Chcę się raczej pochwalić
akcji charytatywnej szycia maseczek w Zielonej Górze.
Był to wyscig z czasem, przypominajacy pracę na akord. Teraz luzik. Nigdzie mi się nie spieszy. Mogę nawet szyć jedną sztukę przez trzy dni. Nastało miłe wieczorne szycie z dbałością o szczegóły. Brzegi zabezpieczone zyg-zakiem i zakładki równo w poziomie poskładane.Ponieważ
maseczki ochronne nie sa trudne w wykonaniu
a nawet twierdzę, że przyjemnie się je szyje, to niechcący trochę ich natworzyłam. Poniżej widzisz zdjecia kolejnych egzemplarzy. Część z nich puściłam na Allegro. Cześć rozdam. Część zostawię dla najbliższych.Maseczki jak maseczki - właściwie to są na drugim planie w tej publikacji. Chcę się raczej pochwalić
drukowaną bawełną
, którą kupiłam bez konkretnego pomysłu co z niej będzie.Ba! Niektóre zamawiałam z U.S.A. i specjalnie dla nich robiłam rozeznanie, jak robi się płatności PayPal (nie hahahać - dla mnie są to skomplikowane sprawy ☺️). Wzory tak mnie zachwyciły, że samo ich posiadanie cieszyło. Tkaniny leżały i ciagle szkoda było pociąć. Kupić żeby mieć. Zachłanność - przyznaję się.
Przyszedł jednak czas aby zrobić z nich użytek. Okolicznosci roku 2020 są dostateczną motywacją a przy okazji spełnię obietnicę daną samej sobie, aby redukować nagromadzone rzeczy, w tymkupony tkanin
.Pora na efekty mojego slow sewing - no to lecimy:
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za miłe słowo, które tutaj zostawisz 🤗